Ostatnio moja siedmniolatka zaproszona została na urodziny do koleżanki z klasy. Sandardowym prezentem jaki zawsze kupuje dzieciom to fajna książka i oczywiście coś zrobionego przeze mnie. Tym razem padło na poduszko-zabawkę w kształcie sówki. W całości zrobiona z elementów - african flower.
Solenizantka podobno była zachwycona i osobiście podziękowała mi za sówke już następnego dnia:) Muszę przyznać, że zrobioło mi się bardzo ciepło na serduszku, bo dzieci są szczere do bólu i taka pochwała naprawdę dużo znaczy.