To niezwykłe co można wyczarować z resztek czarnej wełny w bardzo krótkim czasie. Ten kociakowy ocieplacz na szklaneczkę powstał w jeden wieczór bez żadnego schematu. Ot tak na szybko chciałam zużyć pozostałą odrobinę wełny i ku zadowoleniu córci powstał kotek, odrobinę zezowaty ale jakże uroczy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz